Protest pracowników marketu Kaufland. „Nie można tak nami orać. My już nie mamy siły”

fot. Facebook
REKLAMA

Nie można tak nami orać. Godziny się przedłużyły od godziny 6:00 do 23:00, więc w tygodniu już jest dodatkowych 12 godzin. Tą samą załogą, my już nie mamy siły. Dajcie nam żyć, prezesie daj nam żyć – mówiła podczas protestu Jolanta Żołnierczyk, pracownik żywieckiego marketu Kaufland. 

We wtorek (24 sierpnia) przed marketem Kaufland w Żywcu zebrała się grupa pracowników, która chciała pokazać swój sprzeciw, wobec planów otwarcia sklepów w niedziele niehandlowe.

Na transparentach napisano: „Pracodawco, daj odpocząć, niedziela jest ważna”, „Ciężko pracujemy i chcemy wytchnienia w niedziele!”, „Dość omijania prawa! Dość wprowadzania wszystko tylnymi drzwiami”.

 

REKLAMA

„Pracuj Polaku 7 dni w tygodniu za minimalną pensję” 

– Stało się to, co zapowiadało w latach 90 wielu moich przyjaciół, że kapitał zachodni najpierw budując te markety zlikwiduje polskich, małych sklepikarzy, a potem zacznie narzucać swoje warunki pracy i płacy. Dzisiaj to mamy, czyli pracuj Polaku 7 dni w tygodniu za minimalną pensję – mówi Piotr Kret, przewodniczący zarządu krajowego WZZ „Jedność Pracownicza” .

– Media podały informacje dotyczące otwarcia marketów Kaufland w niedziele niehandlowe. Na wieść o tym wyszli sprzeciwić się decyzji zarządu – powiedział nam Wojciech Jendrusiak, przewodniczący międzyzakładowej organizacji WZZ „Jedność Pracownicza” w Kauflandzie.

 

 

REKLAMA