Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Miasteczku Śląskim, uchwalono podwyżki za śmieci.
Teraz mieszkańcy będą płacić 25 zł za odpady segregowane i 50 zł za odpady niesegregowane. Jest to ogromna podwyżka, ponieważ dotychczas płacono 14 zł za segregowane i 25 zł za niesegregowane.
Jednym z głównych powodów podwyżek są nowe wymagania unijne, co do poziomu recyklingu. Warto więc w tym miejscu zaznaczyć, że największym beneficjantem integracji Unii Europejskiej są Niemcy.
Podczas sesji burmistrz Skrzydło mówił, że w ponad połowie gmin, w przetargu, startuje tylko jeden podmiot.
Według analizy portalu money.pl, najwięcej na wywózce śmieci w Polsce, zarabiają dwie niemieckie firmy.
Podwyżki są również efektem złego zarządzania „warszawskiego”. Wcześniej przez Platformę Obywatelską, teraz przez PiS. O czym również wspominał włodarz.
Burmistrz Michał Skrzydło: „Rewolucja śmieciowa, która miała miejsce w 2013 roku, z założenia jak większość projektów rządowych miała być super, miała sprawić, że znikną dzikie wysypiska, będzie tanio, w ogóle wszyscy będą szczęśliwi. Natomiast żaden z tych górnolotnych celów zapisanych nie został zrealizowany. Wysypisk dzikich może i gdzieś tam ubyło, natomiast teraz mamy wysypiska płonące co jest chyba jeszcze gorsze. Ceny galopują ze względu na to, że zostały tą ustawą wprowadzone monopole. W ponad połowie gmin startuje jeden podmiot. (..)
I to nie jest, że Miasteczku nagle śmieci zdrożały, jest to sprawa ogólnopolska. Między innymi już same zapowiedzi podniesienia płacy minimalnej przez rząd skutkuje tym, że firmy muszą wkalkulować to w ryzyko prowadzenie tego swojego biznesu. I skoro jest przetarg zawierany na okres powiedzmy dwuletni, to muszą wtedy skalkulować te podwyższone koszty pracy. Dodatkowo drastycznie rośnie opłata marszałkowska, czyli opłata za śmieci, które są składowane na wysypiskach. Po przejściu przez RIPOK (regionalna instalacja przetwarzania odpadów komunalnych), zostaje część śmieci, których nie da się już wysegregować i one lądują na wysypisku. Za każdą tonę tych odpadów, w 2018 roku mieszkańcy musieli zapłacić 140 zł, w tym roku jest to 170 zł, a w przyszłym roku jest to 270 zł. (..)
Moim zdaniem, cała ta ustawa śmieciowa powinna pójść do śmieci i uwolnić wolny rynek, bo kiedyś mieszkaniec zawierał umowę z firmą, a teraz ma to robić urzędnik. (..) Cała ta ustawa to jest jeden wielki bubel prawny i kolejne nowelizacje, zamiast to poprawiać, jeszcze bardziej to komplikują.” – mówił Skrzydło. Cała wypowiedź poniżej.
Opracował:
ŁUKASZ DUDEK
źródło: money.pl, tarnogorski.info