Śląskie. Dróżnik uciął sobie drzemkę. Pociąg wyhamował w ostatniej chwili

Zdjęcie ilustracyjne

Nie wiadomo jak zakończyłby się przejazd pociągu osobowego przez ulicę Koziegłowską w Myszkowie, gdyby nie profesjonalizm maszynisty. Zdążył on zatrzymać skład przed przejazdem, który miał być zamknięty.

O wielkim szczęściu mogą mówić pasażerowie pociągu osobowego i uczestnicy ruchu drogowego, którzy dojeżdżali w środę o 15.25 do przejazdu kolejowego w Myszkowie przy ulicy Koziegłowskiej.

Prowadzący skład maszynista, zbliżając się do przejazdu kolejowego zauważył, że w miejscu, gdzie powinien być zamknięty przejazd kolejowy, już z daleka widać ruch pojazdów.

 

„Dzięki jego wzmożonej czujności i zimnej krwi, maszynista wyhamował skład tuż przed przejazdem. Jak się okazało, rogatki były podniesione, a ruch pojazdów odbywał się ”normalnie”. Zaniepokojony tym widokiem maszynista powiadomił służby, a te odkryły, że odpowiedzialny za bezpieczeństwo w tym miejscu 35-latek… uciął sobie właśnie drzemkę” – informuje policja.

 

źródło: Policja Myszków