Pracownicy MOPS-u wezwali policję. W domu słychać było płacz niemowlaka

fot. policja.pl

W ubiegłym tygodniu pracownicy MOPS-u poinformowali policję, że w jednym z tarnogórskich mieszkań słychać płaczące niemowlę. Przybyli na miejsce policjanci i strażacy weszli do mieszkania przez okno.

W mieszkaniu miał znajdować się ojciec dziecka, jednak nie było z nim żadnego kontaktu. Na miejscu interwencji oprócz policjantów, strażaków i ratowników medycznych, była również matka dziecka, która wyszła na chwilę z mieszkania, pozostawiając dziecko pod opieką ojca.

Dziecko płakało, a drzwi do mieszkania były zamknięte. Pomimo dobijania się do nich, mężczyzna nie otwierał. Okazało się, że 28-latek tak mocno zasnął, że nie był w stanie obudzić go płacz dziecka oraz wołanie i dobijanie do drzwi mieszkania. Mężczyzna obudził się, dopiero kiedy do mieszkania weszli funkcjonariusze.

Tarnogórzanin był trzeźwy, jednak jak sam określił, ze zmęczenia głęboko zasnął i nie słyszał płaczu córki. Na szczęście dziewczynce nic się nie stało. Przebadana przez lekarzy, została w domu pod opieką matki. Ojciec dziecka na blisko 80 dni trafił do aresztu, ponieważ podczas wykonywanych czynności okazało się, że miał do odbycia karę więzienia i był poszukiwany celem ustalenia miejsca jego pobytu.

 

źródło: KPP Tarnowskie Góry