VEOLIA: Umowa do 2046 roku

6 lutego w Miasteczku Ślaskim odbyła się nadzwyczajna sesja. Obrady dotyczyły przedłużenia do 2046 roku umowy dzierżawy sieci ciepłowniczej. Sieć dzierżawi Veolia Południe. 

Francuska firma postawiła warunek, że rozbuduje sieć pod warunkiem przedłużenia dzierżawy na 25 lat.

Inwestycja ma kosztować ponad 12 mln zł. Ponad 9 mln zł ma pochodzić z dofinansowania z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Wkład Veolii to blisko 3 mln zł.

Warunkiem otrzymana dofinansowania jest podłączenie do sieci 148 budynków.

Każdy odbiorca musi podpisać umowę z dostawcą ciepła na 5 lat i zlikwidować piec węglowy.

Burmistrz Michał Skrzydło mówił w kontekście swojego sukcesu negocjacyjnego, że dzięki porozumieniu, które zostanie podpisane, będzie istnieć możliwość odkupienia sieci w każdym momencie.

„Ja myślę, że sam bym znalazł kilka środków żeby się wymiksować z takiego projektu.” mówił radny Janik, który na co dzień wykonuje zawód prawnika.

Przewodniczący Tomasz Respondek przedstawił kwoty, jakie ewentualnie gmina musiałaby wyłożyć w poszczególnych latach, gdyby chciała wykupić sieć ciepłowniczą przed 2046 rokiem.

Poniżej kwoty zaprezentowane przez Respondka.

2030 r. — ponad 8,9 mln zł,
2035 r. — ponad 5,8 mln zł,
2040 r. — ponad 3,2 mln zł,
2046 r. — stara i zużyta sieć, wymagająca nakładów finansowych, przechodzi na własność gminy.

Nie wszyscy radni dali się przekonać firmie, której marka nie ma dobrego wizerunku i jest znana z wysokich cen.

Radna Irena Lukosz Kowalska mówiła, ze skoro miliony są pozyskane z dotacji zewnętrznej, to dlaczego wchodzą w ewentualną łączną kwotę wykupu? Według radnej cena wykupu powinna zawierać tylko wkład własny Veolii.

Radny Janik stwierdził, że największe ryzyko ponosi gmina, że francuska firma minimalizuje straty do zera. 

„Ja mam wrażenie, że Państwo chcecie się wyzbyć ryzyka do zera, przerzucając całe ryzyko na nas. Bo nawet jeżeli państwo nie uzyskacie dotacji, zainwestujecie 12 mln zł, my wam 9 mln w dwutysięcznym dwudziestym którymś zwracamy, czyli de facto, wy ryzykujecie prawie że niczym. My ryzykujemy zdecydowanie wyższą kwotą.

Skoro my mamy ryzykować dziewięcioma milionami, weźmy 9 mln podzielmy na 148 budynków, wychodzi ok. 60 tys. to my dajemy każdemu domowi pompę ciepła, instalację fotowoltaiczną i oni są niezależni zupełnie i przyszłościowo.

Państwo chcecie generalnie całe ryzyko przerzucić na nas mydląc nam oczy, że dla nas to będzie fajnie, bo w dwa tysiące którymś będziemy mogli kupić za 0 zł, przejąć zamortyzowaną sieć ciepłowniczą. Skoro my mamy dać coś od siebie, to państwo też dajcie coś od siebie, wtedy będzie to kompromis (..)

Stawiacie nas pod ścianą, że my mamy pewne ryzyka podjąć i państwu zagwarantować, że wy na pewno zarobicie, a jak nie zarobicie, to miasto nasze wam pokryje starty. Dla mnie jest to nie do zaakceptowania.

Na to burmistrz Skrzydło odpowiedział:

„Jeżeli byłaby potrzeba odkupienia tej sieci, to musiałoby to wyjść z naszej strony. Jeżeli Veolia będzie chciała się tego pozbyć na siłę, to może nam to dać za darmo.” – tłumaczył włodarz.

„Panie Burmistrzu, Veolia to przedsiębiorstwo bardzo dobrze zorganizowane i z bardzo silną pozycją na rynku, moim zdaniem i uważam gmina nie jest taka pojedyncza dla nich jakimkolwiek partnerem, tak że ja myślę, że sam bym znalazł kilka środków, żeby się wymiksować z takiego projektu.” – odpowiedział radny Janik.

„Chciałbym zwrócić uwagę na ustawę o odnawialnych źródłach energii, która również w swojej treści uwzględnia sieci ciepłownicze i która wskazuje na taki punkt (..) Jeśli w okolicy jest sieć ciepłownicza, to przedsiębiorstwo zarządzające tą siecią ciepłowniczą może wydać decyzje o odmowie na budowę nowej instalacji gazowej.

W tym momencie mówimy o tym, że po 5 latach wszyscy mają swobodę, mają możliwość zrezygnowania z tego, odstąpienia od tego, a w tym momencie okazuje się, że jednak może być pewna furtka, która nie do końca spełnia te możliwości..” – mówił radny Krzysztof Sołtysik, student ekonomii.

Ostatecznie radni przegłosowali uchwałę. Radny Janik i Sołtysik jako jedyni byli przeciwni. Radny Boino i Bramowski wstrzymali się od głosu. Jakie konsekwencje poniosą za sobą te decyzje, dowiemy się za kilka lat. Jedno jest pewne, mieszkańcy będą płacić, dużo płacić.

 Mieszkańcy komentują: 

Tyle mówicie o czystym powietrzu, ekologii a pozwalacie na złą zmianę.
1. Wymiana kotłów indywidualnych na nowe nie pozwoli ludziom na palenie paliwami złej jakości czy śmieciami, a kotłownia w obecnym stanie może spalać nawet śmieci i nikt kontroli nad tym nie ma.
2. Kotłownia nie oczyszcza spalin odlotowych wiec jakość powietrza nie ulegnie znaczącej poprawie.
3. Mając dzierżawę na 25 lat przez cały ten okres będą wykonywane tylko doraźne naprawy i po tym okresie miasto będzie miało sieć wymagająca generalnego remontu 4 awarie i ceny zmuszą mieszkańców do poszukiwania innego źródła ciepła i będą mogli zamontować kocioł zgodnie z swoim upodobaniem. Dlatego właśnie zgadzam się z radnymi głodującymi przeciw umowie.”

Co za naiwność. A Veolia to bezczelnie wykorzystuje! Już dziś współczuję tym biednym emerytom. Właśnie im. Bo jak się zacznie francuski armagedon, to im nikt nie pomoże!! Ci ludzie nie wiedzą co podpisują. Nie rozumieją dzisiejszej podłości przedsiębiorstw. I całkowitego braku poszanowania jednostki.

Czystość powietrza to jedno, a tworzenie monopolu najdroższej firmie w regionie to drugie. Moim zdaniem to jest działanie wręcz na niekorzyść czystego powietrza, bo mało kto będzie chciał podłączyć się do tak drogiego dostawcy, a który będzie jedynym dostawcą. W zeszłym roku zakupiłem stary dom w Żyglinku i sam wykonałem centralną instalację w domu oraz zamontowałem źródło ciepła – kocioł na pellet – chociaż brałem pod uwagę Veolię, to jednak mój budżet by tego nie wytrzymał.

Przygotował
ŁUKASZ DUDEK 

 

 

źródło: tarnogorski.info, facebook.com