REKLAMA
Siedmiu byłych funkcjonariuszy policji z Gliwic usłyszało zarzuty prokuratorskie związane z licznymi przestępstwami, w tym kradzieżami na szkodę osób starszych, chorych i zmarłych. Trzech z nich zostało dodatkowo oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Sprawa wyszła na jaw gdy pani Maria trafiła do szpitala psychiatrycznego w Toszku. Policjanci zabrali jej klucze do mieszkania bez pokwitowania. Czujność pielęgniarki doprowadziła do ujawnienia wieloletnich kradzieży dokonywanych przez gliwickich funkcjonariuszy z drugiego komisariatu.
Byłym policjantom postawiono łącznie 32 zarzuty, w tym przekroczenia uprawnień, kradzieży pieniędzy oraz fałszowania dokumentów. Śledztwo wykazało, że ich działalność miała charakter systematyczny i dobrze zorganizowany. Najgłośniejszą sprawą jest przypadek Marii G., której mieszkanie zostało splądrowane przez dwóch funkcjonariuszy po wcześniejszym uzyskaniu kluczy ze szpitala psychiatrycznego w Toszku. Skradziono wówczas 14 tysięcy złotych.
Policjanci typowali swoje ofiary w Systemie Wspomagania Dowodzenia Policji, wybierając osoby starsze, schorowane lub z zaburzeniami psychicznymi. Następnie odwiedzali je pod pretekstem troski i dokonywali kradzieży gotówki oraz kosztowności. W przypadku samotnych zmarłych, zabierali całość znalezionych wartościowych przedmiotów.
Kradzieże w komisariacie
Zdarzały się również przypadki kradzieży na terenie komisariatu. Ofiary często nie były w stanie udowodnić przestępstw ze względu na swój stan zdrowia, co sprawcy wykorzystywali.
– Kradzieży dopuszczali się także na terenie komisariatu, podczas wykonywania czynności służbowych ze zgłaszającymi, czy też przebywającymi w ich pokoju służbowym. Przykładowo na szkodę pokrzywdzonej Zofii S., której wykorzystując jej nieuwagę, z wnętrza trzymanej przez nią kurczowo na kolanach reklamówki, zabrali piórnik z zawartością środków finansowych – pieniędzy w kwocie co najmniej 20 tys. zł – relacjonuje Karina Spruś, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Wyroki i dalsze postępowania
Dwóch byłych policjantów przyznało się do winy i zostało skazanych na kary w zawieszeniu oraz grzywny. Na podstawie ich zeznań śledczy dotarli do kolejnych sprawców, wobec których skierowano akt oskarżenia. Prokuratora przekazała, że Bartłomiej K. został skazany na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 2 lat próby oraz grzywnę w wymiarze 250 stawek przy przyjęciu wysokości jednej stawki na kwotę 20 zł. Natomiast Piotr H. został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na dwa lata. Zobowiązano również oskarżonych do naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem.
„Z uwagi na deficyty intelektualne i psychiczne osób pokrzywdzonych oskarżeni mieli zapewnione bezpieczeństwo swych przestępczych działań, gdyż nikt w skutek zgłoszenia zawiadomienia o przestępstwie, nie dałby im wiary, jako osobom w podeszłym wieku, chorym, z zaburzeniami psychicznymi i demencją co stało się podstawą „mecenatu nad pokrzywdzonymi” i uczynienia sobie stałego, długoletniego źródła dochodu z popełniania przestępstw na szkodę ustalonych i wskazanych wyżej osób. Wymienieni planowali, wyjeżdżając wspólnie jednym radiowozem, w ramach kontroli przynależnych im terenów służbowych, dzielnic, wizyty u poszczególnych wytypowanych osób pokrzywdzonych. Mieli całkowitą swobodę w podejmowanych działaniach gdyż, nadzór służbowy nad wykonywanymi przez nich czynności w ramach pracy dzielnicowego, był całkowicie iluzoryczny, nikomu nie zgłaszali wyjazdu w teren, nie odnotowywali tego faktu w żadnej dokumentacji, a tym bardziej podjętych czynności ze wskazaniem czasu, miejsca i osoby u której byli, powodu interwencji, osiągniętych skutków” – czytamy w komunikacie prokuratury.
Wobec wszystkich podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze, m.in. dozór policji, zakaz kontaktu, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju. Dwóch z nich początkowo tymczasowo aresztowano.
REKLAMA
źródło: Prokuratura Okręgowa Gliwice
REKLAMA