REKLAMA
Sytuacja na oddziale pediatrycznym jest ciężka. Jest bardzo duże obłożenie, oscyluje w granicach 100 proc. Nie jest to nadzwyczajna sytuacja, w ubiegłych latach takie sytuacje się powtarzały. Wirus RSV w tym roku uaktywnił się zdecydowanie wcześniej. W tym tygodniu mieliśmy dwóch pacjentów covidowych – mówi Sławomir Głaz, rzecznik prasowy WSP w Tarnowskich Górach.
Media od kilku dni informują o wirusie RSV, który doprowadza do przepełnienia oddziałów pediatrycznych. Rozmawialiśmy na ten temat z rzecznikiem prasowym Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego w Tarnowskich Górach.
REKLAMA
Redakcja: Jak wygląda sytuacja na oddziale dziecięcym Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego w Tarnowskich Górach?
Sławomir Głaz: Sytuacja na oddziale pediatrycznym jest ciężka. Jest bardzo duże obłożenie, oscyluje w granicach 100 proc. Łóżka w momencie, kiedy się zwalniają, od razu są zajmowane przez nowych pacjentów. W zdecydowanej większości powodem hospitalizacji dzieci jest infekcja górnych dróg oddechowych.
Przy dzieciach młodszych mówimy o wirusie RSV, który najbardziej aktywny jest w okolicach stycznia i lutego. Wtedy zawsze notowaliśmy największe obłożenie wywołane tym wirusem. Natomiast wirus RSV w tym roku uaktywnił się zdecydowanie wcześniej. Z tego co mówią specjaliści wynika, że w ubiegłym roku dzieci w zdecydowanej większości siedziały w domach, nie chodziły do przedszkoli i szkół. Więc wirus nie miał się gdzie rozprzestrzeniać. Skutkiem tego jest takie bum na oddziale. Natomiast jeśli chodzi o dzieci troszeczkę starsze, to tutaj dominuje zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc.
Redakcja: Nie jest to jakaś nadzwyczajna sytuacja?
Sławomir Głaz: Nie jest to nadzwyczajna sytuacja, w ubiegłych latach takie sytuacje się powtarzały.
Redakcja: Teraz nieco inne pytanie. Ilu pacjentów covidowych zgłosiło się do waszego szpitala w ostatnim czasie?
Sławomir Głaz: W tym tygodniu mieliśmy dwóch pacjentów. To są pacjenci, którzy nie przebywają w naszym szpitalu na żadnym z oddziałów. Po dodatnim wyniku testu jest zamawiany tzw. transport covidowy i pacjenci są przewożeni do szpitala tymczasowego w Pyrzowicach.
REKLAMA