Konflikt między sąsiadami przerodził się w próbę zabójstwa. 57-letni mieszkaniec Świerklańca zaatakował swojego sąsiada. W ruch poszła siekiera. Jedna osoba została zabrana do szpitala.
Do sytuacji doszło w środę w godzinach porannych w Świerklańcu.
– Na numer alarmowy dyżurnego z Radzionkowa wpłynęło zgłoszenie o konflikcie sąsiedzkim. Awantura przerodziła się w poważną sytuację, w trakcie której jeden z mężczyzn zaatakował swojego sąsiada siekierą, gdy ten wjeżdżał na posesję – relacjonuje Kamil Kubica, rzecznik prasowy tarnogórskiej policji.
Chciał zabić siekierą sąsiada
– Okazało się, że 57-letni mieszkaniec Świerklańca zaatakował swojego 44-letniego sąsiada. Najpierw przy użyciu siekiery zniszczył mu samochód, a później próbował uderzyć go w głowę – dodaje sierż. szt. Kamil Kubica.
W wyniku doznanych obrażeń mężczyzna musiał trafić do szpitala. Sąd na wniosek śledczych i prokuratora zdecydował zastosować tymczasowy areszt.
O co poszło?
Według nieoficjalnych informacji, źródłem konfliktu była kwestia miedzy sąsiedzkich działek. Niewinne na pierwszy rzut oka nieporozumienie przerodziło się w tragiczny incydent. Z błahego konfliktu granicznego sytuacja eskalowała do stopnia, w którym 57-letni mieszkaniec Świerklańca postanowił sięgnąć po siekierę i zaatakować swojego sąsiada. To przerażające wydarzenie przypomina, jak ważne jest utrzymywanie dobrych stosunków sąsiedzkich i szukanie pokojowych rozwiązań wszelkich sporów.