Cała Argentyna mówiła o mieszkańcu Śląska. Został zatrzymany przez policję

fot. bnt_fhuj_hd/Instagram

Argentyńska policja zatrzymała mieszkańca województwa śląskiego, który bez zabezpieczeń wspinał się na wieżowiec w Buenos Aires. Marcin Banot będąc już na 25. piętrze został zmuszony do zejścia na dół.

Marcin Banot ma na swoim koncie wiele imponujących wyczynów wspinaczkowych. Polski wspinacz, znany z podróżowania po świecie i zdobywania szczytów charakterystycznych budowli oraz konstrukcji, ponownie znalazł się w centrum uwagi. Tym razem jego działania wzbudziły zainteresowanie w Argentynie.

36-latek próbował wspiąć się bez lin zabezpieczających na wieżowiec w dzielnicy Buenos Aires – Puerto Madero. Zarówno dziennikarzy, jak i mieszkańców zaciekawiła cała sytuacja.

W dniu, kiedy planował zdobyć 30-piętrowy Globant Tower (125 metrów wysokości),  Banot miał na sobie koszulkę reprezentacji Argentyny z numerem „10” Lionela Messiego. Udało mu się wspiąć na 25 piętro, zanim został sprowadzony na dół przez strażaków

Pod wieżowcem pojawiły się straż pożarna oraz policja. Polski wspinacz został zatrzymany i przewieziony na komisariat w Buenos Aires. Oskarżono go o nielegalne wtargnięcie na teren posesji, za co grozi kara od 6 miesięcy do dwóch lat więzienia. Dodatkowo władze miasta domagały się pokrycia kosztów całej akcji.

„W pewnym sensie mi się upiekło, ale nie do końca. (…) Moja sprawa została zawieszona na 3 lata i w czasie tych trzech lat nie mogę wjeżdżać do Argentyny. (…) Jak ja złamię ten zakaz, to oni odwieszą tą sprawę i będzie się dalej toczyć” – przekazał po wyjściu z aresztu Marcin Banot.

Drugi warunkiem, aby nie trafić do więzienia było nagranie specjalnego filmu. Wspinacz dostał do przeczytania przygotowany tekst i musiałem przeprosić całą Argentynę za zajście. Mieszkaniec Świętochłowic nie miał z tym jednak najmiejscy problemów, ponieważ zgadza się z tym, co miał przeczytać.

– Szczerze podpisuję się rękami i nogami pod tym co oni mi kazali powiedzieć. Jakby zgadzam się z tym, że to było niebezpieczne, że różne niedogoności dla mieszkańców mogły wyniknąć z tego wybryku. No i, że to było nieodpowiedzialne, że przepraszam wszystkich strażaków oraz policję. Jest mi przykro ogólnie – mówi na jednym ze swoich nagrań, które zostało opublikowane na platformie YouTube.

Poniżej Marcin Banot w argentyńskich mediach. Tłumaczenie na język polski przez sztuczną inteligencję.

źródło: Media społecznościowe
Oprac. Łukasz Dudek