Marokańczyk szedł autostradą A1. Nie miał dokumentów, ale miał euro i dinary

fot. Śląska Policja

Mężczyzna szedł autostradą A1 w powiecie gliwicki w kierunku Czech. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że pasem awaryjnym, w ciemnym ubraniu, ma iść dziecko lub jakiś niski mężczyzna. 

Do zdarzenia doszło w czwartek późnym popołudniem. Powoli zapadał już zmrok. Na miejsce przyjechał patrol policji z Knurowa. Okazało się, że nie jest to dziecko, a mężczyzna mówiący po arabsku i francusku. Funkcjonariusze zabrali obcokrajowca na komisariat.

– W trakcie rozmowy ustalono, że jest on obywatelem Maroka i nielegalnie przekroczył granicę. Prawdopodobnie dostał się do Europy tak zwanym szlakiem bałkańskim, a korzystając z otwartości granic, postanowił, przez Słowację oraz Polskę, dostać się do Wiednia – relacjonuje śląska policja.

Mężczyzna miał przy sobie zapas żywności, dwa telefony komórkowe, powerbanki oraz gotówkę – euro i dinary.

– Nie posiadał za to żadnych dokumentów potwierdzających tożsamość. Oficer dyżurny powiadomił Straż Graniczną, która przejęła mężczyznę i zgodnie z polskim oraz europejskim prawem, poprowadziła dalsze postępowanie – czytamy w komunikacie.

 

 

źródło: Śląska Policja
Oprac. Redakcja