REKLAMA
Pierwszy przypadek małpiej ospy potwierdzony w Polsce. Tak przynajmniej wynika z informacji, które przekazał w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski.
„Mieliśmy ok. 10 podejrzeń małpiej ospy, próbki są badane. 10 czerwca to dzień, gdy mamy pierwszy przypadek” – powiedział Niedzielski podczas konferencji prasowej na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi.
Niektórzy eksperci zwracają uwagę, że podawanie tego typu informacji to wzbudzanie niepotrzebnej sensacji.
Prof. Piotr Kuna w ostatnich dniach podczas rozmowy z Polską Agencją Prasową przekazał, że w Polsce są zdecydowanie poważniejsze problemy, jeśli chodzi o ochronę zdrowia. Wskazał, że bardziej powinniśmy się martwić o nowotwory, choroby serca i naczyń oraz o udary mózgu.
Kilka tygodni temu minister zdrowia Adam Niedzielski podpisał rozporządzenie, z którego m.in. wynika, że osoby podejrzane o zakażenie mają być hospitalizowane.
„W projekcie rozporządzenia wprowadza się zmiany, których celem jest objęcie obowiązkiem: hospitalizacji osób zakażonych lub chorych oraz podejrzanych o zakażenie lub zachorowanie na ospę małpią” – czytamy w rozporządzeniu.
Czy każda osoba podejrzana o zakażenie będzie musiała być hospitalizowana? – takie pytanie wysłaliśmy do ministerstwa zdrowia.
„O podstawie skierowania do szpitala decyduje lekarz. Skierowanie pacjenta do szpitala (z oddziałem zakaźnym) zaleca się w razie wystąpienia objawów typowych dla infekcji wirusowej – gorączka, bóle mięśni, bóle kostno-stawowe, ogólne rozbicie, osłabienie, miejscowe lub uogólnione powiększenie węzłów chłonnych oraz zmian na skórze – krostki lub pęcherzyki, strupy, na skórze całego ciała, lub/i powierzchni dłoni i powierzchni podeszwy stóp (to odróżnia ospę małpią od ospy wietrznej)” – przekazało nam biuro prasowe MZ
Czytaj także: Do szpitali są już kierowane pierwsze osoby z podejrzeniem małpiej ospy
REKLAMA
źródło: RMF-FM, plusmedycyny.pl
Oprac. Łukasz Dudek
REKLAMA