W Tarnowskich Górach zapadła się ziemia. „Chwyciłam się korzenia. Wyciągali mnie drabiną”

W sobotę wieczorem przy jednej z posesji w rejonie skrzyżowania ul. Królika i Dolnej w Tarnowskich Górach powstało zapadlisko. Było niebezpiecznie, o czym przekonała się tarnogórzanka. 

– Byłam z psem na spacerze i zawaliła się ziemia. Dobrze, że była ze mną moja siedmioletnia córka. Zaczęła krzyczeć pomocy i panowie, którzy byli w pobliżu przynieśli drabinę i pomogli mi się wydostać – mówi nam pani Ewa.

Nie dzwoniłam, bo byłam w szoku.

Dziura była głęboka? 

Ogromna. Przede mną była wielka otchłań. Dzięi temu, że chwyciłam się korzenia nie wpadłam dalej.

Na szczęście zdarzenie zakończyło się na kilku zadrapaniach. Jak udało nam się ustalić dziura ma głębokość około 3 metrów. Wiemy również, że zapadlisko nie dotyczy awarii wodociągowej.

W niedzielę wieczorem strażnicy miejscy pilnowali tego miejsca. Dziura znajduje się za płotem w zaroślach.

 

Przypomnijmy, że w pobliżu jest prowadzony remont drogi i badania archeologiczne. Czy może mieć to związek? 

„W związku z powyższym z ruchu wyłączony jest odcinek ul. Królika na odcinku od ul. Szymały do Rymera. Teren zabezpieczyła w nocy ze strażą pożarną policja i straż miejska. Analizy przyczyny powstania zapadliska trwają” – napisał w niedzielę w mediach społecznościowych tarnogórski magistrat.