Zagadkowa sytuacja w Kaletach. Śmigłowiec zabrał kobietę do szpitala

fot. OSP Kalety

Strażnicy leśni natknęli się na zagadkową sytuację. Na terenie leśnym odkryli zaparkowany samochód osobowy, w którym znajdowała się nieprzytomna osoba. Kobieta nie reagowała na wołania, postanowiono wybić szybę. 

W poniedziałek przed godziną 12:00, strażnicy leśni natknęli się na terenie leśnym, nieopodal skrzyżowania ulicy 1 Maja i Koszęcińskiej w Kaletach, na zaparkowany pojazd marki Citroen. Leśnicy podeszli do auta, w którym znajdowała się nieprzytomna kobieta.

– Nie reagowała na pukanie i wołanie. Postanowiono wybić szybę i udzielić kobiecie pierwszej pomocy – mówi Kamil Kubica, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.

Kobieta była nieprzytomna, ale oddychała. Na miejsce wezwano śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego, który zabrał 50-latkę z bardzo słabym pulsami do szpitala w Katowicach. Na chwilę obecną wiemy tylko tyle, że kobieta jest mieszkanką Chorzowa. Policja wykluczyła udział osób trzecich oraz jakiekolwiek zdarzenie drogowe.

Strażacy z OSP Kalety zabezpieczyli lądowanie śmigłowca.

fot. OSP Kalety/Facebook
fot. OSP Kalety/Facebook

 

źródło: OSP Kalety, tarnogorski.info