Ksiądz chodził po kolędzie. „Ludzie się boją, że jak się nie wpuści, to nie dopuści dzieci do komunii”

Zdjęcie ilustracyjne fot. diecezja.sosnowiec.pl

Mieszkanka powiatu tarnogórskiego napisała do naszej redakcji. Jak twierdzi, ksiądz chodzi dzisiaj po kolędzie. 

„Czy to jest normalne, że ksiądz chodzi po kolędzie, gdy jest kwarantanna narodowa?” – pyta nas zmartwiona mieszkanka małej wsi położnej w gminie Ożarowice.

„Dzisiaj ksiądz zaczął chodzić od końca wioski od godz. 9.30, jest godz.17.40 a jemu zostało jeszcze ok. 10 domów. Chodzi normalnie, tak jak co roku, ludzie się boją, że jak się nie wpuści, to dzieci nie dopuści do komunii lub bierzmowania. Nie jest to normalne, żeby w takim czasie ksiądz chodził z domu do domu, to jest jakiś absurd” – pisze.

 

Napisała pani, że ludzie boją się, że jak się nie wpuści księdza do domu, to dzieci nie zostaną dopuszczone do komunii lub bierzmowania. Takich opinii jest więcej?

„Oczywiście. Kilka rodzin księdza nie wpuściło.”

Ile osób opowiedziało pani o swoich obawach dotyczących problemów przy sakramentach? 

„Ok. 8”

A pani wpuściła księdza?

„Nie. Dzwoniłam nawet do sanepidu, gdzie niestety poinformowano mnie, że na dzień dzisiejszy nie ma żadnego rozporządzenia, że ksiądz nie może chodzić po kolędzie.”

Skąd obawa, że mogą być problemy z dopuszczeniem do komunii czy bierzmowania?

„Ksiądz już kilka osób nie dopuścił. Pamiętam jak 3 lata temu wpuściłam go na kolędę, ale niestety nie dałam mu koperty, bo było mi ciężko, to jak wychodził z domu to uderzenie drzwi było tak mocne, że prawie mi okna wyleciały. Poza tym ksiądz co roku po kolędzie czyta, kto ile mu dał pieniędzy podczas kolędy. Jak zaczęłam tu mieszkać i poszłam na mszę po kolędzie, to byłam w szoku. Bardzo dużo osób, które przeprowadziło się tu mieszkać z miast, z tym się nie zgadza.”

„Na koniec chciałbym dodać, że jestem osobą bardzo wierzącą, ale takie rzeczy moim zdaniem nie są normalne”.

Zdania na temat kolędy w czasie pandemii są podzielone.

W jednym z domów duchowny miał nawet dostać obiad, więc nie wszyscy obawiają się zakażenia koronawirusem.

Parafia o której mowa, jako jedna z nielicznych w powiecie tarnogórskim należy do Diecezji Sosnowieckiej.

Odwiedziny duszpasterskie, zwane kolędą, rozpoczniemy od 28 grudnia, czyli od jutra. Jak zawsze, kapłan przybywa z Bożym błogosławieństwem oraz aby spotkać się z wiernymi i porozmawiać o ważnych dla nich kwestiach. W tym roku, kapłan przybędzie na wyraźne zaproszenie domowników i tylko do tych rodzin, które zasygnalizują, iż mają takie życzenie” – czytamy na stronie parafii.

Stanowski biskupa sosnowieckiego ws. kolędy. 

W związku z trwającą pandemią wirusa SARS-CoV-2 bp Grzegorz Kaszak zalecił, „aby w tym roku zrezygnować z tradycyjnej formy wizyty duszpasterskiej, przekładając ją na inny czas”.

Biskup Sosnowiecki dopuszcza możliwość „gdy zajdzie uzasadniona konieczność, błogosławienia domów i rodzin, lecz tylko na wyraźne zaproszenie samych wiernych” – czytamy w komunikacie.

„Ostateczną decyzję odnośnie do ewentualnej formy spotkania duszpasterskiego z wiernymi bp Grzegorz Kaszak pozostawia roztropności księży proboszczów, którzy przy jej podejmowaniu powinni wziąć pod uwagę obowiązujące restrykcje sanitarne, bieżącą sytuację w parafii, jej specyfikę oraz oczekiwania wiernych” – mówi ks. Przemysław Lech dyrektor biura prasowego Diecezji Sosnowieckiej.

 

 

źródło: diecezja.sosnowiec.pl, tarnogorski.info