Zełenski: Nie mam wątpliwości, że to nie była nasza rakieta

fot. Sejm RP/YouTube

Prezydent Ukrainy odniósł się do wczorajszego incydentu. „To nie była nasza rakieta ani nasz atak rakietowy” – powiedział w środę Wołodymyr Zełenski. Prezydent Zełenski uważa, że Ukraina powinna otrzymać dostęp do miejsca wybuchu.

Nieco inne stanowisko ma polski rząd. – Nic nie wskazuje na to, że był to intencjonalny atak na Polskę. Najprawdopodobniej była to rakieta produkcji rosyjskiej typu S-300. Nie mamy w tej chwili dowód na to, że była to rakieta wystrzelona przez stronę rosyjską – powiedział prezydent Polski.

– Przyczyną tragedii w Przewodów jest agresja Rosji na Ukrainie. Wczoraj Rosja otworzyła zmasowany atak rakietowy. Ukraińcy broniąc się wystrzelili rakiety i jedna z nich niefortunnie spadła na terytorium RP – powiedział w Sejmie premier Morawiecki. Wypowiedź jest przytaczana przez oficjalny profil PiS. 

We wtorek miał miejsce zmasowany ostrzał terytorium Ukrainy i jej infrastruktury krytycznej prowadzony przez siły zbrojne Rosji. Przed godziną 16:00 na terenie wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim w województwie lubelskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej, w wyniku czego zginęło dwóch Polaków.

Prezydent Ukrainy komentował na gorąco 

– Federacja Rosyjska zabiera życie wszędzie tam, gdzie może dotrzeć. Dzisiaj Polska. Ten rosyjski atak na zbiorowe bezpieczeństwo w regionie euroatlantyckim jest znaczącą eskalacją. Ludzie zginęli. Moje szczere kondolencje dla polskich braci i sióstr! Ukraina zawsze będzie z tobą. Terror Federacji Rosyjskiej musi zostać powstrzymany. Solidarność to nasza siła! – napisał w środę na Twitterze Wołodymyr Zełenski.

 

 

źródło: Media, media społecznościowe
Oprac. Łukasz Dudek